czwartek, 19 kwietnia 2012

Cudze chwalicie, swego nie znacie



 Pierwsza wyprawa z cyklu                                                          "Cudze chwalicie, swego nie znacie"

Postanowiliśmy wyruszyć znanym, zielonym szlakiem na Wapniarkę. Szlak ten jest często uczęszczany przez turystów, głównie pieszo. Wyprawa rowerowa jest sporym wyzwaniem, ale śmiałkowie, zaopatrzeni w dobre humory, nie przestraszyli się wstępnego rekonesansu trasy.         




























         Należy się wspomnieć o miejscowości, z której wyruszyliśmy. Gorzanów jest bardzo rozległą wioską, leżącą niemal w centrum Kotliny Kłodzkiej, u stóp pasma Krowiarek. Uznawany za najpiękniejszą wioskę Kotliny zawdzięcza swoją sławę niemieckiemu rodowi von Herbersteinów, który przez okres trzech stuleci rezydował w ówczesnym Grafenort (nazwa niemiecka Gorzanowa).
           Powstała wtedy rezydencja, która największy rozkwit zaczęła przeżywać od pierwszej poł. XIXw., kiedy to jej właścicielem był hrabia Johann Hieronymus von Herbestein. Dzięki pasji hrabiego  powstał teatr pałacowy, w którym wystawiano sztuki, dramaty i widowiska muzyczne. Do Grafenort coraz liczniej przybywali turyści i w roku 1880 pałac został udostępniony do zwiedzania. Działały wtedy trzy gospody oferujące turystom pokoje gościnne. Popularność wsi wzrosła w drugiej połowie XIXw., kiedy odkryto wody mineralne. w 1922 r w teatrze zamkowym zaczęto wystawiać " Misteria Pasyjne" - przedstawienia stały się wielką atrakcją, a pielgrzymi i turyści przybywali bardzo licznie.
Przed połową XIX w. Gorzanów był już popularnym letniskiem , cieszącym się sławą najpiękniejszej wsi hrabstwa.
Gorzanów. Widok na założenie parkowo-pałacowe. Staloryt z końca XIX w. Ze zbiorów TMG.

         Po 1945 r. pałac został rozszabrowany i zaczął stopniowo popadać w ruinę. Dziś zespół pałacowy składa się że pałacu, oficyny, zabudowań gospodarczych i parku z budowlami ogrodowymi, pomimo braku zainteresowania ze strony właścicieli, jest największą atrakcją Gorzanowa. Na wzgórzu w pobliżu wznosi się kościół parafialny pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Gotycka budowla została przebudowana w stylu barokowym. W dolnej części wsi zachowały się ruiny dworu Raczyn z 1573 r. Dwór Muszyn znajduje się przy ul. Kłodzkiej jest w dużo lepszym stanie. W Gorzanowie jest aż 6 figur św. Nepomucena. Starsi mieszkańcy wspominają opowieści swoich babć o procesjach wodnych na Nysie w święto Nepomucena. Według tradycji ludowej był świętym, który chronił pola i zasiewy przed powodzią, ale również i suszą. We wsi zachowały się liczne budynki z XVIII i XIX w. Z centrum Gorzanowa wyruszyliśmy ul Młyńską w stronę Mielnika. Za mostem nad Nysa skręciliśmy w ul. Polną. Minęliśmy widziane z oddali ruiny dworu Raczyn i na końcu drogi asfaltowej skręciliśmy w prawo w " Aleję Dębową". Droga wyboista, z kałużami, więc chrzest błotny za nami. Minęliśmy      tory kolejowe i stromym podjazdem ruszyliśmy pod Górę Dębową. Na skraju lasu znajduje się figura św. Onufrego, pustelnika, który uważany jest za orędownika w sprawach wyboru małżonka i posiadania potomstwa. Na zboczu Dębowej Góry wznosi się kaplica św. Antoniego z ok. 1660 r., obok kaplicy istniała pustelnia , po której obecnie zostały kamienie spod fundamentów, ułożone w leśnym dukcie.
Kaplica p.w. św. Antoniego wraz z nieistniejącą pustelnią. Karta pocztowa z pocz. XX w. Ze zbiorów TMG.
      Obecnie w kaplicy w okresie letnim odbywają się msze, a w pierwszą niedzielę czerwca odpust św. Antoniego. Jest to święto, na które licznie i chętnie przybywają mieszkańcy Gorzanowa i okolicznych miejscowości.
Uroczystości odpustowe św. Antoniego 2009. fot.: mch.
        Zielony szlak prowadzi nas przez leśne dukty cały czas pod górę. Drzewa w lesie są już stare około stuletnie. Szumią spokojnie i przyglądają się nam jak dysząc wysilamy się by podjechać pod górę. W pewnym momencie ścieżka staje się zbyt stroma na jazdę, zsiadamy z rowerów i wspinamy się pchając je pod górę. Mijamy kolejne drzewa, ślizgamy się na błocie, śmiejemy i opowiadamy sobie historie z innych wycieczek rowerowych. Wreszcie naszym oczom ukazuje się wieża widokowa na Wapniarce - nasz punkt docelowy. Ten punkt widokowy odwiedzany jest bardzo często przez turystów, z wieży rozpościera się wspaniały widok na Masyw Śnieżnika, Góry Orlickie, Bystrzyckie. W drugiej połowie XIX w. i na pocz. XX w. wieże widokowe były istotnym elementem bazy turystycznej w Sudetach. Ogółem było ich ponad 50 i najczęściej stawiane były na terenach o mniejszych walorach turystycznych po to, by promować właśnie te obszary. Wokół i do nich projektowane były szlaki turystyczne, głównie piesze. Wieża widokowa na Wapniarce została  odbudowana i oddana do użytku 23 września 2007 roku. Jest to konstrukcja drewniana, postawiona na betonowych fundamentach, które się zachowały, budowla wzorowana jest na wcześniejszych konstrukcjach, które były wznoszone na tym miejscu.
           Na ostatniej kondygnacji zawsze wieje, cieszymy się bo wiatr przyjemnie chłodzi i wywiewa z naszych ciał trudy wspinaczki. Dopiero teraz możemy zrobić kilka zdjęć.




Widok z wieży na Wapniarce 
Odrobina fantazji









Śmiech dobry na zmęczenie, kto się śmieje ten ma radość w sercu.

              Z Wapniarki kontynuujemy zielony szlak, ale tym razem w dół. Szybko znajdujemy się na przystanku Mielnik. Następnie        ul. Młyńską jeszcze szybszy zjazd do Gorzanowa. Czas się rozstać, ale nie smutno nam, bo przecież niedługo znów wyruszymy. Nie możemy się doczekać!
                                                                                                         autor: Monika Chrut



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz